Wiecie doskonale, jak bardzo uwielbiam e-learning językowy w prawie każdej postaci. Większość z Was zapewne zna też busuu - serwis do nauki języków oparty na zdjęciach i dopasowanych do nich hasłach. Można to nazwać metoda wizualną. Postanowiłam w najbliższych miesiącach postawić główny nacisk w mojej nauce właśnie na busuu.
|
Źródło: nenetus at FreeDigitalPhotos.net |
Dlaczego busuu?
Busuu od początku swego istnienia ewoluowało w formie i treści. Jako rozwiązanie e-learningowej sprawdza się całkiem poprawnie, nie jest jednak wolne od wad. Busuu zawiera sporo błędów (np. niedopasowane audio do tekstu), które mogą wprowadzać zamęt w nauce. Pamiętam też, że wcześniej busuu oferowało możliwość ustalenia celu językowego i według tego proponowało tempo nauki. Dziś, niestety, nie mogę się doszukać tej opcji.
Dlaczego zatem zdecydowałam się wybrać akurat to narzędzie do nauki?
Miedzy innymi dlatego, że do tej pory nie znalazłam innego narzędzia e-learningowego do nauki języków, które byłoby równie łatwe w obsłudze, w miarę kompleksowe, w miarę poprawne i do tego oferowało możliwość konwersacji i sprawdzenie ćwiczeń pisemnych przez członków społeczności, w tym oczywiście native speakerów. Z busuu możemy uczyć się od zera do poziomu średnio-zaawansowanego, czyli od A1 do B2 (według CEFR).
Poniższa grafika prezentuje zalety busuu, według jego twórców.
|
Zrzut ekranu ze strony busuu |
|
- Poza tym koszt konta premium jest relatywnie niewielki, w opcji rocznej wynosi około 20 PLN miesięcznie, dając dostęp do wszystkich kursów (12 języków) oraz kursów języka biznesowego oraz podróżniczego. W tym roku kontynuuję naukę hiszpańskiego oraz wracam do niemieckiego, dzieląc zatem koszt rocznej subskrypcji na dwa języki staje się on jeszcze rozsądniejszy.
Najważniejszym jednak argumentem przemawiającym za busuu jest dostępność aplikacji mobilnych, a tym samym łatwość nauki w każdym miejscu i czasie, na szybko, nawet na chwilę. Ale uwaga, w aplikacjach nie są dostępne wszystkie elementy kursu, które znajdziecie w wersji przeglądarkowej.
W najbliższych miesiącach nie będę w stanie z góry przewidzieć odpowiedniej ilości czasu wysokiej jakości, będę za to mieć wiele godzin porozbijanych pomiędzy rożne inne obowiązki. Jak pisałam w poprzednim poście dotyczącym
jakości czasu, aplikacje mobilne idealnie nadają się do wykorzystywania czasu niskiej jakości. Korzystając więc z aplikacji mobilnych będę mogła w pełni wykorzystać potencjał mojego czasu.
|
busuu w wersji przeglądarkowej |
|
busuu w aplikacji na iOS |
Inne opcje nauki
Rozważałam też naukę z Livemocha - serwisem opartym na podobnej zasadzie jak busuu, z którego korzystałam w przeszłości do nauki hiszpańskiego. Livemocha, jednakże, opiera się głównie na materiale tworzonym przez użytkowników i nie zawsze jest on dobrej jakości (np. nagrania). Ponad to, pośród dostępnych zagadnień panuje duży chaos, niektóre powtarzają się, trudno zorientować się w poziomach. Rekreacyjnie polecam, ale kompleksowo już niestety nie.
|
Livemocha w wersji przeglądarkowej |
|
Nauka z aplikacją nie oznacza oczywiście, że zarzucę inne metody. Jeśli tylko znajdę spokojną chwilę (najlepiej chwil kilka), planuję dalszą naukę hiszpańskiego z podręcznikami, z którymi uczyłam się wcześniej. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Niemiecki chcę najpierw solidnie odświeżyć, a potem być może uda mi się znaleźć inne kursy online na odpowiednio wysokim poziomie.
Podsumowanie
Za kilka miesięcy podzielę się z Wami szczegółowymi wrażeniami i rzeczową opinią na temat busuu, pod względem funkcjonalności oraz merytorycznej poprawności. Tymczasem zapraszam Was do spróbowania, o ile jeszcze tego nie zrobiliście, i nauki z busuu lub innym serwisem oferującym e-learning językowy.
Jeśli interesują Was inne platformy i kursy e-learningowe, dajcie znać. Jest jeszcze kilka innych propozycji, szczególnie dla wyższych poziomów, którymi chętnie się z Wami podzielę.
Trzymam kciuki za Waszą naukę i pozdrawiam!