Czy jednak uczyć się języków w Internecie?

Kontynuując ideę tego, jak się nie uczyć w Internecie, dziś chcę zaproponować kilka stron, narzędzi i aplikacji do nauki hiszpańskiego online, z których zdecydowanie warto korzystać. Osobiście uczyłam się z wszystkich, oprócz ostatniego. Z tymi aplikacjami nauka jest solidnie ustrukturyzowana i oferuje wysoką jakość oraz dużą wartość. Bez zbędnych więc formalności, zapraszam na hiszpański online.

7 narzędzi do nauki hiszpańskiego online

Źródło:pixabay.com

Drażliwy temat

Ile kosztuje nauka języka? Zdaję sobie sprawę, że temat opłat za lekcje może być nieco drażliwy zarówno dla lektorów jak i uczniów - kwestie finansowe wzbudzają zawsze wiele emocji. Postanowiłam jednak podjąć to zagadnienie, ponieważ powraca ono przecież każdorazowo, gdy nowemu klientowi przedstawiam(y) ofertę. 

Czasem (lub często) widzimy i słyszymy zaskoczenie z niewypowiedzianym na głos pytaniem "czemu tak drogo"? Stwierdzenie "drogo" jest zawsze względne, bez znaczenia jaki to towar, czy usługa. Nie będę więc tutaj porównywać cen i podawać widełek. Postaram się jednak wyjaśnić za co tak dokładnie płacisz lektorowi.

nauka online, koszt zajęć, ile kosztuje lekcja
Źródło:pixabay.com

Ile to kosztuje?

Decydując się na zajęcia 1:1 z danym lektorem często patrzymy tylko na stawkę godzinową za zajęcia. Na tej podstawie podejmujemy decyzję o współpracy. Rzadko zastanawiamy się nad tym, ile pracy wkoło tej jednej godziny dodatkowo wykonuje lektor. Nie mam tu oczywiście na myśli lektora, który zerka do Twoich materiałów 5 minut przed zajęciami i podczas nich improwizuje. Lektor, który przykłada się do swojej pracy, poświęca czas na dopasowanie i aktualizowanie planu nauki do Twoich bieżących potrzeb. Wykonuje przy tym ogrom dodatkowej pracy. O tym jakie cechy powinien posiadać profesjonalny lektor przeczytasz więcej tutaj.

nauka online, slowlingo, język obcy
Źródło: pixabay.com

Co się za tym kryje?
  • dobre przygotowanie merytoryczne lektora płacisz za lata nauki języka i dydaktyki.
  • przygotowanie programu nauczania - przygotowanie planu nauki i materiałów odpowiednich dla Ciebie zabiera często od kilku do kilkunastu godzin pracy.
  • faktyczne zajęcia - nawet ze z góry opracowanym planem działania trzeba na bieżąco przygotowywać się do konkretnych zajęć językowych. Do czasu samych zajęć dodaj ok 30%. Dla lektorów dojeżdżających na zajęcia do uczniów czas ten wynosi czasem nawet 200% samych zajęć lub więcej.
  • monitorowanie i raportowanie postępów ucznia
  • dokształcenie - o tym, że w każdym zawodzie trzeba się ciągle dokształcać nie muszę chyba nikogo przekonywać. Lektor musi na bieżąco śledzić trendy, rozwiązania, metody tak jak każdy inny profesjonalista. Wiąże się to z kolejnymi godzinami badan i analiz oraz często ze sporym kosztem.
  • infrastruktura Twojej nauki - jeżeli lektor pracuje na systemach e-learingowych musi również opłacić narzędzia, dzięki którym Twoja nauka jest efektywniejsza.
  • koszty prowadzenia firmy - o tym zapominamy chyba najczęściej. W skrajnych przypadkach koszty związanie z przeprowadzeniem 1 zajęć mogą wynosić 40-50% ceny. 

Ile to kosztuje? - przykładowa analiza

nauka języka, slowlingo, nauka online

Przyjmijmy następujące założenia:
  • przykładowy koszt brutto zajęć: 50 zł /za godzinę zegarową
  • ustalenie programu nauki dla 20 godzin zajęć (ok pół roku nauki):  5 godzin.
  • +30% czasu na przygotowanie 1 zajęć
  • monitorowanie postępów dla 1 zajęć: ok 30 minut.
  • dokształcanie lektora: ok 2 godziny tygodniowo.
Policzmy:
  • 5 godzin (300 minut) przygotowania programu : 20 zajęć = 15 minut na przygotowanie programu 1 zajęć
  • 30 %  z zajęć 60 minut = 20 minut
  • 120 minut dokształcania : ~ 30 godzin zajęć w tygodniu = kilka minut
Podsumowując czas poświęcony za jedne zajęcia:

60 + 30 + 15 + 20 + kilka minut = ponad 2 godziny pracy.

Gdy Ty płacisz przykładowe 50 zł, lektor zarabia 25 zł / godzinę brutto.

Kosztów prowadzenia firmy i infrastruktury już nie odliczam ;-( . 

Płacisz za dużo?

Jeśli koszt zajęć językowych wydaje Ci się wysoki, miej na uwadze, za co dokładnie płacisz. Jakość nauczania kosztuje, ale to inwestycja, która się zwróci dając Tobie najlepsze rozwiązania edukacyjne.

Lektorzy - zgadzacie się? Dodalibyście coś jeszcze? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

"Języka uczę się 'w Internecie'"

Ostatnimi czasy wciąż próbuję naprostować idące w niewłaściwym kierunku dyskusje dotyczące tego jak i gdzie uczyć się języków. Na forach i grupach pada pytanie: "gdzie mogę (najlepiej na za darmo) uczyć się języka takiego, a takiego?" W odpowiedzi pada z kolei: "w internecie" oraz "z takiej a takiej aplikacji do słówek". 

Oczywistą sprawą jest, że w sieci znajdzie się mnóstwo materiałów i to całkiem dobrej jakości. Tylko, czy to wystarczy? Czy "Internet" jest dobrym "sposobem" na naukę? Zdecydowanie jest bogatym źródłem, ale sposobem na pewno nie jest.

nauka języka online, Internet a nauka języka, slowlingo
Źródło:pixabay.com

W Internecie jest "wszystko"

To prawda. W Internecie znajdziemy mnóstwo materiałów, tekstów, słówek i fiszek, wyjaśnień i ćwiczeń gramatycznych. I bardzo dużo zmieniło się od czasu, kiedy większość z tych treści była śmieciowa. Obecnie naprawdę wiele materiałów jest bardzo dobrej jakości i spokojnie można z nich korzystać. Tym bardziej, że wiele z nich udostępnianych jest przez uznane językowe serwisy, np.: Deutsche Welle, BBC Languages czy British Council, ale o tym napiszę więcej w kolejnych postach.

Skąd wiedzieć, że materiał pochodzący z innego źródła jest dobry? Gwarancji niestety nie ma. Ja jednak kieruję się zasadą, która sprawdza się w 95% przypadków. Zawsze oceniam na początek aspekty graficzne strony. Jeśli wszystko jest przejrzyste, poukładane i dopracowane, to dla mnie sygnał, że twórca zadał sobie całkiem spory trud. Mogę zakładać, że równie wiele uwag przykłada do samych treści. W kolejnym kroku sprawdzam jedno, trudne zagadnienie gramatyczne (np.: mowę zależną) - jeśli tam jest ok, spodziewam się, że reszta też będzie przyzwoita.  

Nie jest to oczywiście gwarantem jakości materiałów, a i zdarza się, paradoksalnie, że średnio wyglądające strony mają dobre materiały; kilka przykładów podam w kolejnych postach. Rzadko jednak zostaję dłużej na takich stronach, bo odstraszają swoim wyglądem i zazwyczaj szybko uciekam.

Jak się NIE uczyć w Internecie

Poza powyższymi, luźno porozrzucanymi po całym Internecie materiałami do nauki istnieje wiele równie chaotycznych aplikacji. Poprzez "chaotyczne" mam na myśli fakt, że nauka z nimi jest nieustrukturyzowana: przypadkowe listy słówek, ćwiczenia gramatyczne, przypadkowe metody. 

Czy można zbudować coś trwałego z klocków o różnym kształcie i wykończeniu, które nie mają między sobą żadnego sposobu mocowania? Nie można. Postawimy na chwilę strukturę, która rozpadnie się bez solidnego ugruntowania. I tak właśnie jest z nauką języka, która nie ma podłoża w planie i w systemie. 

Gdy widzę, że ktoś poleca jako metodę na kompleksową naukę języka aplikacje typu duolingo czy memrize, ogarnia mnie niemalże trwoga. Te aplikacje, podobnie jak np. Quizlet, nadają się ćwiczenia słownictwa lub pojęć, ale nie zastąpią uporządkowanej nauki, tak samo jak przypadkowe ćwiczenia gramatyczne. Czy taka nauka ma polegać na otwieraniu pierwszego lepszego zestawu słówek z kategorii np. "dom" i powtarzaniu tego słownictwa bez kontekstu stosowania, bez celu?

To wszystko może być uzupełnieniem, ale nie podstawą nauki! Nauka języka musi być procesem, w którym każdy kolejny krok wynika z poprzedniego. 

O ile nie masz planu nauki i nie realizujesz go krok po kroku, nie budujesz znajomości języka jak rusztowania - poziom po poziomie, wszystkie dostępne w Internecie luźne treści będą dla Ciebie bezużyteczne. Szczerze ubolewam, że tak często polecane są jako "tania i skuteczna metoda nauki języków".

Jak się uczyć w internecie

Wszystkie sprawdzone zasoby z Internetu można stosować do woli, ale... Fiszki i aplikacje do nauki słówek muszą być narzędziami do ćwiczenia i zapamiętywania słownictwa, które poznajemy w inny sposób, np. z tekstu, artykułu, filmu, które są częścią naszego zaplanowanego procesu nauki. 

Na zaawansowanych poziomach możemy sobie pozwolić na bardziej dowolne konsumowanie Internetowych treści, np. by po prostu mieć kontakt z językiem. Wtedy struktura nauki może być bardziej swobodna. Ale na poziomach początkujących i  średnio-zaawansowanych możemy sobie zrobić krzywdę przypadkowością materiałów: zajmiemy nasz mózg i czas pseudo-nauką. Nie róbmy tego.

A Ty?

A czy Ty korzystasz z aplikacji słówkowych, fiszek, stron z ćwiczeniami gramatycznymi? Jakie są Twoje doświadczenia? Podziel się nimi koniecznie.

Idea slow i SlowLingo

SlowLingo to idea lifestyle. Skupiona na językach i nauce, ale jednak mocno zakorzeniona w stylu życia pozwalającym na pełniejszą realizację celów. Wykorzystuje naukę języków obcych do utrzymania codziennej dyscypliny i motywacji, zarządzania czasem, propagowania zdrowego trybu życia i przede wszystkim efektywnego ćwiczenia mózgu. Nic więc dziwnego, że jak w każdej filozofii lifestyle, i tutaj przyszedł czas na post: "ulubieńcy".


slow, slowlingo, ulubieńcy, nauka języka online
Źródło:pixabay.com
Zapraszam Was dziś na tekst o tym, co sprawia, że się uśmiecham, relaksuję oraz czuję ogromną satysfakcję życiową i zawodową. Podzielę się dziś z Wami ulubieńcami, bez których nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania.

Ulubieńcy... czyli elementy slow w moim życiu

Zdecydowałam się podzielić ulubieńców na kilka kategorii. Nie będę się rozpisywać na ich temat, ale wspomnę jaką wartość wnoszą w moje życie.

Książki:

  • Wszystko Harlana Cobena - od kiedy sięgnęłam po raz pierwszy po "Tell No One" (2007), nieustannie się w nim zaczytuję. Nie bezkrytycznie, ale uwielbiam bogaty, rozsądny język i poczucie humoru Cobena. To mój relaks i rozrywka. No i oczywiście czytam w oryginale.
  • "Through the Language Glass" - tej książce poświęciłam już odrębny post, więc odsyłam Was do tej lektury tutaj.
  • "The Decision Book" - o tej książce też wspominałam już kilkukrotnie w różnych postach. Ta pozycja to zbiór modeli myślowych i biznesowych, których schematy odzwierciedlają reguły rządzące światem. I one się sprawdzają. Sięgam po nią zawsze, gdy chcę rozwiać wątpliwości lub muszę podjąć trudną decyzję.
  • "The Sugar-free Kitchen" - perełka wyłapana gdzieś w TK Maxx. Dzięki niej poznałam bataty na ostro, chipsy jarmużowe i potrawkę z czarnego ryżu... Nie wspominając o niezliczonych ciastach i deserach. A wszystko bez dodatku sztucznego cukru... mniam!
ulubieńcy, slow, książki, slowlingo

Narzędzia do pracy

  • O tym, jakie elektroniczne narzędzia wykorzystuję w pracy lektora pisałam niedawno, więc nie będę się dublować i zapraszam Was do lektury oryginału tutaj
  • Do (domowego) blogowania uwielbiam mojego 10-calowego netbooka, mimo 6 lat na karku i powolnego już procesora, ma najwygodniejszą klawiaturę na świecie, a pisanie na nim to czysta przyjemność (piszę na nim ten post). Oby służył mi jak najdłużej.
  • Nie będzie pewnie zaskoczeniem, jeśli napiszę urządzenia mobilne - smartphone i tablet - pozwalają mi być na bieżąco z pracą bez konieczności targania ze sobą wszędzie komputera. Mogę zdalnie i dowolnie kontaktować się z klientami, zarządzać mailingami, pisać szkice postów, wstępnie obrabiać zdjęcia, budować markę w social media, czy przygotowywać zajęcia i materiały dla kursantów. Niby oczywiste, ale dla mnie to ogromny komfort i oszczędność czasu oraz kręgosłupa. 
netbook, slow, comfy, slowlingo

Gadżety i inne narzędzia

  • Na pierwszym miejscu iPad - przyznam, że trafił w moje ręce przypadkiem i sama pewnie nie wydałabym takiej sumy na ten sprzęt, ale teraz nie mogę sobie wyobrazić codziennego działania bez niego (no ok, poza urlopem!). Chodzi mi nie tyle o sam sprzęt, co o dostępne aplikacje, ale o tym za chwilę.
  • Planner - obecnie używam Happy Plannera, którego zastosowanie w nauce języków opisałam tutaj. Teraz używam go głównie do planowania pracy, zadań oraz postów.
slow, happy planner, realizacja celów językowych

Relaks slow, czyli czas dla mnie

Ta kategoria jest bardzo szeroka i wpadnie tu wiele rzeczy: aplikacje, sklepy, ćwiczenia, czynności. Wszystkie mają jednak jeden wspólny mianownik - dają mi satysfakcję oraz zapewniają rozwój osobisty oraz relaks.


mata, joga, slow, hatha, vinyasa, slowlingo
  • Joga - uwielbiam. Nie, żebym była wybitna, ale totalną łamagą też nie jestem. Praktykuję z przerwami od 7 lat. Obecnie odkrywam Vinyasa jogę. Pokonywanie słabości ciała i relaks to to, za co kocham jogę.
  • Daily Yoga - aplikacja mobilna. Tak bardzo podoba mi się ta aplikacja, że zdecydowałam się na zakup rocznego abonamentu premium. Relaksacyjna muzyka i dobrze pokazane różnorodne asany pozwalają mi ćwiczyć w domu.
  • YouTube - może to i banał, ale od roku jestem nałogową oglądaczką YT. Zaczynałam od YT polskiego, teraz oglądam głównie anglojęzyczne kanały. Co mi to daje? Informacje, relaks, inspiracje zawodowe i prywatne. Chodzi mi po głowie własny kanał, ale na to chyba nie jestem jeszcze gotowa.
  • Busuu - gdy zaczynałam testowanie aplikacji w na początku roku byłam pełna zastrzeżeń. Od tamtej pory sporo się jednak zmieniło i teraz jestem zachwycona. Wkrótce pojawi się podsumowanie wyzwania Busuu, które podjęłam 5 lutego.
  • Zalando - nie jestem zakupoholiczką i nie przyjmuję kuriera z Zalando co tydzień, ale kilka rzeczy tam kupiłam i uwielbiam tę właśnie formę zakupów. To wygoda, oszczędność czasu, szeroka oferta i możliwość zwrotu przez 3 miesiące. Dodatkowo ceny są często dużo korzystniejsze niż w butikach. Przyznam, że czasem dla relaksu przeglądam nowości i wyprzedaże ;-)
  • Świece zapachowe... nie ma nic wspanialszego niż domowy relaks w otulającym zapachu świątecznych przypraw, czy orzechów, albo owoców cytrusowych. Uwielbiam świece zapachowe i zazwyczaj kupuję je również w TK Maxx. Polecam szczególnie w sezonie przedświątecznym.
świece, tk maxx, slow, slowlingo, relaks

busuu, nauka języka online, e-learning, ulubieńcy


Daily Yoga, relaks, slow, slowlingo, ulubieńcy

youtube, ulubieńcy, slowlingo

zalando, relaks, slow, zakupy, ulubieńcy, slowlingo

A Ty?

A jacy są Twoi ulubieńcy slow? Co pozwala Ci się zrelaksować, odciąć i zresetować? Co daje Ci frajdę i sprawia, że chętnie podejmujecie codzienne wyzwania? Koniecznie podziel się uwagami w komentarzach.