Pierwszy raz w życiu all-inclusive

Urlopowanie w tym roku rozpoczęłam, dość wcześnie, bo już w maju. Rodzinnie wybraliśmy się do Grecji, na wyspę Kos. Wyjazd ten był dla mnie nietypowy, gdyż pierwszy raz w życiu zdecydowałam się na wyprawę organizowaną w całości przez biuro podróży i to w wersji all-inclusive. Zazwyczaj wszelkie wypady organizuję sama: lot/ przejazd, transfery, zakwaterowanie, atrakcje i zwiedzanie, kontrola kosztów i budżetu. Pozwala mi to zwiedzić dokładnie to, co chcę i w taki sposób, który mi odpowiada. 

Raz zdarzyło mi się wykupić wycieczkę z biurem do Torremolinos (południowa Hiszpania), ale odpowiadali za hotel i przelot, bez atrakcji na miejscu, więc o tę część dbaliśmy sami.

Dlaczego zatem tym razem porzuciłam moje przyzwyczajenia? To proste - nie miałam czasu organizować wyjazdu, a w trakcie pobytu chciałam po prostu odpocząć, nie musząc martwić się o to, co dalej na liście do zrobienia. 

Jak wspomniałam, jechaliśmy rodzinnie i zależało mi na kompromisie, z którego każdy będzie zadowolony: mąż z ciepłej pogody i plażowania, teściowie z egzotycznego miejsca, a syn... z wody i lodów. Ja chciałam pojechać w nowe miejsce i... nic nie musieć. Wybór był dość przypadkowy. Uwzględniając powyższe czynniki oraz pasujący nam majowy termin poprosiliśmy w biurze o rekomendacje. I tak ostatecznie padło na Kos, hotel Sandy Beach w miasteczku Marmari na północy wybrzeżu wyspy, 500 metrów od piaszczystej plaży z klimatycznymi, niebieskimi parasolkami i pięknym widokiem na góry. Wybraliśmy Kos również ze względu na wycieczki fakultatywne.

Grecka przygoda z Turcją w tle

Tygodniowy pobyt upłynął nam nie tylko na odpoczynku i nicnierobieniu. Udało nam się także zwiedzić sporo okolicznych atrakcji: 
  • piękną i malowniczą Kardamenę
  • stolicę wyspy - miasto Kos pełne wpływów greckich, włoskich i osmańskich, 
  • Nisyros - wyspę wulkan 
  • oraz Bodrum, luksusowy kurort na tureckim wybrzeżu. 
Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, co z atrakcji turystycznych podobało mi się najbardziej. Niesamowite wrażenie zrobiło na mnie Nisyros oraz Bodrum, choć to drugie zdecydowanie było zbyt upalne. Cały wypad wspominam bardzo pozytywnie, z jednym tylko minusem - trwał za krótko! Tygodniowy termin spowodowany był moimi ograniczeniami czasowymi, ale w innych okolicznościach zdecydowałbym się przedłużyć pobyt o tydzień.

Nie będę opisywać szczegółowo wypadu, bo jakby nie patrzeć, nie jest to blog podróżniczy. Wrzucam za to poniżej kilka zdjęć. 

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Plaża w Marmari

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Widoki gór na Kos

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Kos - miasto

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Nikia, Nisyros

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Krater wulkanu, Nisyros

slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, slowlife, wakacje, Grecja, Kos
Bodrum, Riviera Turecka

W tym wpisie skupię się za to na porównaniu wypadów organizowanych zupełnie na własną rękę i tych organizowanych przez biuro podróży. Teraz, gdy mam takie doświadczenie, mogę przedstawić własne obserwacje. 

Koszty - czas i pieniądze

Organizacja wypadu na własna rękę to świetna zabawa. Daje mnóstwo satysfakcji i pozwala w 100% wpływać na kształt wyprawy. Niestety... jest bardzo czasochłonna. To podstawowa rzecz, jaka przychodzi mi do głowy, na niekorzyść organizacji własnej. Nie koszt finansowy, ale czasowy właśnie. Zdarzało mi się spędzać godziny, dni i nawet tygodnie w poszukiwaniu ciekawej oferty. Zazwyczaj spowodowane to było ograniczonym budżetem, ale zdecydowanie kosztowało zbyt wiele czasu.

Kolejną kwestią jest kontrola kosztów. Kupując wycieczkę w biurze, wiesz ile będzie kosztować. W przypadku opcji all-inclusive to już w ogóle cud-miód. O ile nie masz takiego życzenia, nie musisz martwić się o koszt wyżywienia, który w moim odczuciu jest chyba największy i najmniej przewidywalny. Decydując się na wycieczki fakultatywne z biurem także możesz w dużym stopniu przewidzieć wydatki związane z takimi atrakcjami. 

Wybierając się na samodzielnie organizowaną wyprawę, nawet jeśli przekalkujesz koszty, powinieneś dodać do nich ok 25-30%. Tyle z mojego doświadczenia wychodzą nieprzewidziane wydatki. Oczywiście możemy bardzo mocno trzymać się wyznaczonego budżetu, ale może to wiązać się z koniecznością rezygnacji z niektórych atrakcji, jeśli ich cena nas zaskoczy.

Kwestie bezpieczeństwa

Chyba nie muszę wiele tłumaczyć. Na zorganizowanej wycieczce jest ktoś, kto się nami "opiekuje", podpowie i pomoże w razie konieczności. Rezydent lub przewodnik doskonale (w założeniu) orientuje się w realiach, potrafi zareagować i interweniować. Ważne jest także to, że często osoba zorientowana zawczasu przestrzeże nas przed zagrożeniami lub przez popełnianiem gaf, które mogą źle się skończyć. 

Oczywiście kwestie bezpieczeństwa zależą od miejsca, do którego się udajemy. Jeśli nie znamy języka docelowego, (lub nawet angielski nie pomoże), warto mieć wsparcie rezydenta lub "lokalsa". To samo dotyczy mniej bezpiecznych miejsc, jak na przykład Ameryka Południowa, RPA, Indie, etc. Dlatego na wyprawę do Peru jadę z biurem i nie uważam, by płacenie im za powyższą wartość dodaną było zbędnym kosztem. 


slowlingo, nauka języków, podróże, jak się uczyć, wartość języka
Zdjęcie pochodzi z serwisu pixabay.com. Mam nadzieję, że wkrótce wkleję tu moje własne zdjęcia
Takiego poczucia bezpieczeństwa zdecydowanie brakowało mi na Kubie. Całą wyprawę organizowaliśmy sami i przez cały pobyt, codziennie działo się coś, co sprawiało że nie czuliśmy się bezpiecznie. O wyprawie na Kubę możesz przeczytać tutaj.

Inaczej sprawa ma się, gdy podróżujemy po Europie, krajach anglojęzycznych, czy np. Japonii. Uważam, że w przypadku tych lokalizacji nie ma konieczności angażowania pośrednika. Chyba, że nie ma się czasu lub ochoty na mozolne przekopywanie ofert (patrz początek postu). 

W przypadku wypadów weekendowych po Europie (tzw. citybreaks) doskonale sprawdzi się oczywiście organizacja własna. Wystarczy zarezerwować lot i hotel, a na miejscu wszystko można sprawnie ogarnąć (no... zazwyczaj). Ja wprost uwielbiam włóczyć się po miastach, zapuszczać w małe uliczki, w których kryje się prawdziwe życie, a nie jedynie turystyczna fasada. 


Moje wyprawy na własną rękę

Sama organizowałam wyjazdy do następujących miejsc:
  • Kuba: Hawana, Viñales,
  • Anglia: Nottingham,
  • Szwecja: Sztokholm,
  • Portugalia: Lizbona (z Vigo),
  • Holandia: Amsterdam, Rotterdam, Delft, Middelburg, Lejda,
  • Belgia: Antwerpia,
  • Niemcy: Berlin, Rostock, Frankfurt, Hamburg,
  • Hiszpania: Barcelona,
  • Francja: Paryż.
Nie wliczam tu wyjazdów, gdy jechaliśmy do rodziny i naszym zadaniem było tylko zabukowanie biletu lotniczego lub autokarowego.

Co ostatecznie polecam - wakacje z biurem czy na własną rękę?

Osobiście uważam, że organizowanie wycieczki na własną rękę pozwala lepiej poznać miejsce, do którego jedziemy. Ale wszystko zależy od aktualnych potrzeb. W przypadku Peru absolutnie nie czuję się na siłach organizować przelotów, transferów, szukać informacji o tym gdzie kupić bilety wstępów oraz zastanawiać się, ile czasu mogę poświęć na daną atrakcję. Obecnie nie byłabym w stanie tak sprawnie zorganizować tylu atrakcji w spójnej wyprawie. Jeśli interesuje Cię, którą wycieczkę chcę wykupić, to tutaj znajdziesz szczegóły.

Jeśli jednak będę się w przyszłości decydować na inne wielkie podróże nie wykluczam, że jeśli będę mieć odpowiednie zaplecze (czas i umiejętności), zorganizuję je sama.

A Ty co wolisz i polecasz?

Uniwersalność nauczania dorosłych?

Teorie nauki dorosłych są ostatnio często poruszanym tematem. Założenia te są uniwersalne, ale mam wrażenie że w przypadku języków obcych nie zawsze tak dobrze się sprawdzają. Dlatego postanowiłam te założenia, oraz to jak one mają się do nauczania i uczenia się języków obcych, przedstawić i skontrastować z moją opinią oraz doświadczeniami. 

slowlingo, jak się uczyć, nauka języków, dorośli, nauka dorosłych

Najmniej znamy siebie - czas się poznać!

Nic nie gwarantuje skuteczniejszej nauki języków niż dobre poznanie siebie, swoich preferencji w nauce, swojej osobowości i małych dziwactwo. Zapraszam Cię dzisiaj na krótki przegląd czterech typów osobowości, które mają wpływ na to, jak codziennie funkcjonujemy, samodzielnie i wśród innych.

Zanim przejdę do opisu typów osobowości i tego jak w jaki sposób mogą pomóc Ci w nauce języków, wyjaśnię pokrótce skąd w ogóle tutaj pojawia się ten temat. Od dawna interesuję się kwestiami psychologiczno-behawioralnymi. Wiedza w tym zakresie pozwala mi skuteczniej stosować coaching językowy. Praktykuję go oczywiście na klientach indywidualnych, ale także na warsztatach filmowych, w większych grupach. 

Ostatnio ręce wpadła mi książka autorstwa Thomasa Erikssona, zatytułowana "Otoczeni przez idiotów". Wiedzę o tych podstawowych typach, które dalej opiszę, miałam już wcześniej. Odświeżona lektura tej tematyki sprawiła, że dojrzałam nowy potencjał w przekazaniu tej wiedzy właśnie tutaj, na blogu dotyczącym strategii uczenia się języków.

slowlingo, jak się uczyć, nauka języka, styl interpersonalny, kolory

Cztery typy osobowości, temperamenty, żywioły.

Jeden z podziałów kwalifikuje osobowości na cztery kolory czerwony, żółty, zielony i niebieski. Inne nomenklatura, wywodząca się jeszcze z czasów Hipokratesa, definiuje cztery typy osobowości według temperamentów: choleryk, sangwinik, flegmatyk, melancholikInna idea z kolei, podaje jeszcze inne nazewnictwo odnoszące się do żywiołów: ziemi, powietrza, wody oraz ognia. 

Czy na bazie samego nazewnictwa tych, tak naprawdę jednakowych klasyfikacji, jesteś w stanie przyporządkować typy osobowości do kolorów temperamentów oraz żywiołów? prezentują się one następująco:
  • Czerwony, choleryk, ogień,
  • Żółty, sangwinik, powietrze,
  • Zielony, flegmatyk, ziemia,
  • Niebieski, melancholik, woda. 

Cztery typy osobowości - różnice interpersonalne

No świetnie, pomyślisz. Co te behawioralno-psychologiczne wywody mają wspólnego ze skuteczną naukę języka, zapytasz. Każdy z nas funkcjonuje w pewien sposób, w otoczeniu innych ludzi, jak i indywidualnie. Dobre poznanie własnych zachowań, w oparciu o te typy osobowości, ułatwi Ci podejmowanie takich działań, również w zakresie uczenia się języków, które pomogą Ci z optymalizować procesy uczenia się. Dzięki temu unikniesz zachowań niepotrzebnych, stresujących, bezproduktywnych i takich, które w żaden sposób nie przyczyniają się do twojego rozwoju. Po tym krótkim wstępie zapraszam Cię więc na ogólną charakterystykę podstawowych czterech typów osobowości według kolorów.

Czerwony - charakterystyka

Czerwony to osoba impulsywna nastawiona na działanie oraz wynik. Nie przebiera w słowach i jest bezpośrednia. Niestety, przez te zachowania często odbierana jest przez otoczenie jako osoba agresywna i nie zważająca na uczucia innych. Ale nie to jest tutaj istotne. Istotne są te cechy które wpływają na to, jak czerwony przyswaja informacje. W jaki sposób uczy się najlepiej?

Czerwony to taki typ, który chce wykonać wszystko na raz. W związku z tym często miewa problemy z skupieniem się na jednym zadaniu, jednej umiejętności językowej, solidnym opanowaniu tylko jednego zagadnienia. 

Często przeskakuje z tematu na temat, wciąż wynajdując nowe, kolejne, fascynujące kwestie językowe. Przez to często nie udaje mu się dokończyć tego co rozpoczął, co może powodować frustrację. Wielu z moich klientów coachingowych, to osoby z dużą dominacją czerwonego w osobowości. Zazwyczaj muszę tłumaczyć, że nie da się wszystkiego zrobić na raz i że muszą wbrew sobie zwolnić, wystopować i postarać się skupić na jednym zadaniu. 

Czerwony - jak się uczyć?

Jeśli czujesz, że dotyczy to także Ciebie, mam radę. Ponieważ jako osoba czerwona jesteś nastawiony na wynik i działanie, postaw sobie jasny cel językowy. Dzięki temu łatwiej Ci będzie skupić się tylko na jednym zadaniu. Jeżeli będziesz chcieć ogólnie opanować język czy poprawić swoje umiejętności, a nie będziesz dążyć do bardzo specyficznego rezultatu i wyniku, możesz mieć trudności z opanowaniem tego, na czym ci zależy. 

Zbyt wiele rzeczy wydaje Ci się interesujących, przez co błądzisz i kluczysz. Nie potrafisz skupić się tylko i wyłącznie na zdobyciu jednej umiejętności. Co to jeszcze może pomóc ci w tym skupieniu? Ponieważ liczy się dla Ciebie konkretny wynik i rezultat, postaraj sobie wyznaczyć postaraj się wyznaczyć sobie cel np. w postaci certyfikatu językowe go. Pozwoli ci to skupić się tylko i wyłącznie na tym jednym zdaniu. No dobrze, to tyle jeśli chodzi o trudności.

Podobno czerwony to typ ekstrawertyczny. Uważam jednak, że czerwony nie potrzebuje innych do uczenia się i zdobywania wiedzy, jak ma to miejsce w przypadku innych kolorów. Lubi pracować sam, sam podejmować decyzje o tym jak i czego się uczy. Dlatego jeśli masz w sobie kolor czerwony, dobrze odnajdziesz się w nauce indywidualnej. Możesz z powodzeniem uczyć się samodzielnie, np. wykorzystując kursy online. Równie doskonale odnajdziesz się w sytuacji, gdy samodzielnie będziesz pracować z podręcznikiem czy innymi materiałami. Czujesz, że nauczyciel nie do końca jest ci potrzebny, poza tym czasami możesz wiedzieć od niego lepiej. 

Praca w grupie, z kolei, może być dla ciebie nieco frustrująca, ponieważ będziesz mieć wrażenie, że inni nie nadążają ze swoim tempem pracy. Osoby które będą obawiać się konfrontacji językowej, mówienia, i szybkiego dynamicznego wykonywania poleceń lektora czy nauczyciela, będą wywoływać w Tobie zdenerwowanie, złość, frustrację. Możesz sobie tego oszczędzić, wybierając właśnie naukę indywidualną. 

Z drugiej strony, jeżeli już znajdziesz się w grupie, nie będziesz mieć żadnych problemów, bo komunikować się swobodnie. Wypowiedzi na forum są dla ciebie naturalne. Blokady językowe oraz inne bariery komunikacyjne raczej nie będą Ciebie dotyczyć.

Żółty - charakterystyka

Żółci to typowi ekstrawertycy. Lubią towarzystwo innych, lubią dużo i kwieciście mówić. Jak możesz się domyślić, oni również nie będą czuli blokady ani bariery w komunikacji. Za to w odróżnieniu od czerwonych, zdecydowanie potrzebują publiki i widowni, czyli grupy, w nauce języka. Dzięki temu będą czuli, że się realizują. Dodatkowo, nie będą się bać popełniać błędów. Inną kwestią jest, czy z tych błędów wyciągną wnioski i czy będą chcieli je poprawiać. Jest duże prawdopodobieństwo, że nie. 

Żółty - jak się uczyć?

Żółty, podobnie jak czerwony, lubi wyzwania i gdy dużo się dzieje. Również ma problemy z dokończeniem zadań, ale nie dlatego, że nastawiony jest na wynik i łapie zbyt wiele srok za ogon, tylko dlatego że jest nieco roztargniony. Od samego zdobywania wiedzy, ważniejsze jest dla niego interakcja w grupie. Z drugiej strony, dzięki interakcji, wymianie wiedzy i kontaktów społecznych, także się uczy (tutaj kłania się teoria konstruktywizmu w uczeniu się).

Czy jako żółty, przyznaj szczerze, że nie zawsze przygotowujesz się na zajęcia? Żółty lubi spontaniczność, dlatego nie zawsze czuje potrzebę, by podążać za planem. Często nie odrabia prac domowych i w rezultacie nie przygotowuje się na lekcje, tak, jak powinien. Jeśli chcesz by twoja nauka była skuteczniejsza, a lektor każdorazowo nie rwał włosów z głowy, postaraj się od czasu do czasu jednak odrobić zadanie domowe i przygotować do zajęć. 

Z drugiej strony pamiętaj, że nie zmienisz wszystkiego. Lubisz aktywność, kontakty z innymi i to jest dla ciebie najważniejsze. Postaraj się wykorzystać te interakcje, których doświadczasz na zajęciach, by jak najwięcej z nich wyciągnąć i się nauczyć. Postaraj się choć od czasu do czasu posłuchać informacji zwrotnej i skupić się na tym, co potencjalnie możesz usprawnić swojej komunikacji.

Doskonałym rozwiązaniem dla Ciebie będą także kontakty z native speakerami. Lubisz gadać, więc konwersacje na żywo to woda na twój młyn. Angażuj się jak najwięcej w działania, w których możesz używać języka w interakcjach. Pamiętaj jednak, żeby monitorować błędy.

Niebieski - charakterystyka

Kolejnym kolorem jest niebieski. Niebieski to umysł analityczny. Potrzebuje szczegółów, informacji, czasu do namysłu i analizy. Niebiescy lubią wiedzieć co, jak i dlaczego. Ponadto, doskonale czują się w środowisku uporządkowanym, a chaos i brak informacji kompletnie ich paraliżuje. 

Jeśli jesteś niebieski, to owszem możesz pracować w grupie, ale tylko jeśli zajęcia są uporządkowane i spokojne, a lektor jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie, nawet najbardziej skomplikowane, twoje pytania. Jeżeli jednak na zajęciach będzie panować chaos, często powodowany przez żółtych, możesz mieć problem, by odnaleźć się na takich grupowych zajęciach. W tej sytuacji proponowałbym jednak naukę w mniejszej grupie, lub indywidualną. 

Niebieski - jak się uczyć?

Doskonale odnajdziesz się w pracy z podręcznikiem, w którym materiał jest systematycznie i logicznie poukładany. Chaotyczne zajęcia, bez planu i struktury, którą znasz z góry, nie będą Ci odpowiadać. Postaraj się wybrać taki podręcznik do języka oraz gramatyki, który będzie Ci naprawdę odpowiadać i spełniać wszystkie twoje wyśrubowane wymagania. Inaczej nie będziesz czuć się komfortowo z tym materiałem. 

Daj sobie dodatkową ilość czasu na spokojną i dogłębną analizę uczonego materiału. Presja innych, by szybko pracować z materiałem, nie działa korzystanie. Nie daj się omamić hasłom "język w tydzień". Dla Ciebie liczy się proces nauki i to jak go doświadczasz. Korzystaj z ręcznych notatek i sam twórz materiały językowe. Będziesz mieć wtedy pewność, że jakość odpowiada Twoim wymaganiom.

Pamiętaj także, że nauczyciel czy lektor jest tylko człowiekiem. Nie musi wszystkiego wiedzieć i raczej nigdy wszystkiego wiedzieć nie będzie. Jeśli zadajesz pytania, na które nie zna odpowiedzi, przyjmij to ze spokojem.

Zielony - charakterystyka

Na koniec, celowo, zostawiłam kolor zielony. Zrobiłam to dlatego, że sama nie mam go w sobie zbyt dużo. Zachowania charakterystyczne dla tego koloru są mi praktycznie obce. W związku z tym opisywanie tego, jak można wykorzystać umiejętności wynikające z tego typu osobowości, opieram na obserwacjach innych osób, a nie na własnych doświadczeniach, jak to miało miejsce w przypadku wszystkich pozostałych trzech kolorów. 

Zieloni nie lubią ryzyka, ani zamieszania, nie lubią także podejmować inicjatywy. Dobrze czują się wtedy, gdy ktoś wskaże im jakiś kierunek działania, a sami nie muszą o niczym decydować. Zajęcia grupowe dla zielonych jak najbardziej wchodzą w grę, bo zależy im na relacjach z innymi. Nie lubią jednak konfliktów, dlatego jeśli w grupie trafią się czerwoni, może im być trudno czerpać z zajęć tyle, ile faktycznie mogliby. Natomiast w gronie innych zielonych, niebieskich czy nawet żółtych, czują się w miarę dobrze, o ile dobrze się poznają. 

Zielony - jak się uczyć?

To dlatego o zielonych często mówi się, że z czasem się rozkręcają. Zielonym na początku trudno jest przełamać blokadę komunikacyjną, dlatego to ta grupa ma najwięcej problemów z tak zwaną barierą językową. Paradoksalnie, według badań, zielonych jest najwięcej w społeczeństwie. Potwierdzałby to fakt, że jednak większość osób narzeka na problemy w komunikacji i barierę językową. 

Jeśli należysz do grupy zielonych, dobrze poczujesz się podobnie jak niebieski, z wcześniej przygotowanym planem działania, wynika to z faktu, że nie lubisz być zaskakiwany. Jeśli wiesz czego się spodziewać, masz wcześniej przygotowane materiały do nauki, to dobrze poradzisz sobie z wszystkimi zadaniami. Jednakże, nie lubisz się spieszyć. Pracujesz zazwyczaj swoim tempem, dlatego ważne jest w grupie w której się uczysz, inne osoby pracowały w tempie zbliżonym do swojego, by nie czuć presji, którą zazwyczaj możesz odczuć ze strony czerwonych.

Jaki kolor mam ja?

Tak pokrótce wygląda charakterystyka czterech typów osobowości. Postarałam się tym samym przybliżyć Ci pewne prawidłowości, które występują w procesie nauki języka dla każdego z tych kolorów. Teraz zdradzę ci jakie ja mam kolory. Prawdą jest że jedynie garstka populacji jest jednokolorowa. Większość z nas to mieszanka kolorów dwóch lub trzech, z jednym bardziej dominującym. 

Ja jestem czerwona z elementami żółtego oraz niebieskiego. Co to w praktyce oznacza? Od razu działam, jeśli mam coś do zrobienia, to to robię. Podobnie ma się sprawa w nauce języków. Mam się czegoś nauczyć, to po prostu się tego uczę. Wspominałam o tym przy okazji postu o problemach w nauce języków. Pisałam tam że dla mnie problemem jest to, że chcą robić zbyt wiele rzeczy na raz, a nie fakt, że mam coś zrobić. To właśnie przemawia przeze mnie moja czerwoność. Z drugiej strony bardzo lubię, wręcz potrzebuję znać wszystkie zasady gramatyczne. To moja niebieskość. 

Jeżeli chodzi o elementy żółty, to nie mam obawy przed komunikacją, ale o ile jest to uzasadnione i konieczne. Nie lubię być do tej komunikacji zmuszona. Jeżeli jednak sytuacja jest ku temu sprzyjająca, wylewam z siebie potok słów.

A jaki Ty masz kolor?

Zapewne interesuje Cię, jakim jesteś kolorem lub które kolory u ciebie dominują i łączą się w jakiej konfiguracji. Załączam tutaj link do prostego testu, które możesz wykonać. Pobierz plik na swój komputer i wykonaj test. Ciekawa jestem czy będziesz zgadzać się zaproponowanym wynikiem. Koniecznie daj znać w komentarzach. Ale pamiętaj - ten test nie jest wyrocznią. To forma zabawy, która ma na celu pomóc Ci poznać się lepiej i wykorzystać tę wiedzę  skuteczniejszej nauce języków.