Nie lubię języka włoskiego...
... i wiem, że jestem nudna wciąż to powtarzając. Ale tak jakoś zawsze już było. Włosi - głośni, wymachujący rękami, zaparzeni w siebie. Dodatkowo nie cierpię rosyjskiego. Paskudnie brzmi i do tego mam jakiś taki niesmak kulturowy.
Rok temu pisałam na blogu, że nie ma czegoś takiego, jak nielubienie języka. No bo jak i dlaczego? Pisałam także o tym, że nielubienie języka nie może stać na drodze do opanowania go. Nie jest to powód, by się języka nie uczyć. Zaprzeczam sama sobie? Nie!
Bo co to w sumie znaczy, że "nie lubię języka"? Albo, że Ty nie lubisz. Może Ci się nie podobać wymowa. Możesz nie przepadać za rozwiązaniami kulturowymi. Ale nie lubić języka? Zauważ, że moja niechęć do języka włoskiego i rosyjskiego skupia się właśnie wokół tych dwóch aspektów: wymowy i kultury. Po prostu mi nie odpowiadają. Ale muszę przyznać, że nie jest to taka niechęć, jak ta do głośnego i wulgarnego sąsiada za ścianą. Zwyczajnie nie wybrałabym tych języków do spontanicznej nieprzymuszonej nauki i tyle.
Zanim ruszysz dalej, koniecznie przeczytaj mój wcześniejszy tekst o tej tematyce, podlinkowany powyżej, o ile już go nie czytałeś. Jest tam wiele cennych informacji i przykładów, których nie chcę tutaj powielać.
Wszystko ma swój cel
Niby nie przepadam, ale gdyby pojawiła się ciekawa perspektywa życiowa lub zawodowa, która wymagałaby ode mnie nauczenia się któregoś z tych języków, to oczywiście! Patrzmy perspektywicznie i szeroko - końcowa korzyść osłodzi wszelkie niedogodności. Gdy wiesz po co konkretnie uczysz się języka i co świetnego z tego potem wyniknie, od razu inaczej patrzysz na nielubiany język.
Ale prawdą jest, że polubienie znienawidzonego języka obcego może być trudną przeprawą. Dlatego chcę Ci zaproponować kilka kroków i narzędzi, które pozwolą Ci dostrzec więcej pozytywów w nauce tego języka, zmienić podejście, a może nawet polubić język.
Polub język w 5 krokach
Przedstawię Ci 5 prostych kroków do polubienia języka. Ale uwaga - jeśli okaże się, że wcale nie chcesz się go uczyć, nie masz w tym żadnego celu ani korzyści, to najprawdopodobniej i tak go nie polubisz. Musisz chcieć zmienić te sytuację.
Krok 1.
Zastanów się dlaczego tak bardzo nie lubisz danego języka? I co właściwie dla Ciebie oznacza? Czy nie lubisz brzmienia, kultury, ludzi? Masz jakiś uraz z przeszłości? Jeśli tak, to zapewne dotyczy on jakiegoś zachowania użytkowników języka. A może Twój (szkolny) nauczyciel potrafił bardzo zniechęcić Cię do nauki? Zauważ, że większość tych powodów nie ma nic wspólnego z samym językiem, ale z ludźmi. Oddziel narzędzie od użytkownika. Jeśli twój zły nauczyciel nosił zielony sweter, a ty kochasz zielony i kochasz swetry, to czy przestaniesz je kochać i nosić? No nie!
Jeśli nie przepadasz za brzemieniem, tu po prostu musisz mnie, sobie i językowi zaufać i dać temu trochę czasu. Gdy zaczniesz rozumieć i używać język, warstwa brzmienia zejdzie na dalszy plan i przestanie przeszkadzać.
Zresetuj swoje negatywne nastawienie i bądź otwarty. Nie musisz od razu kochać języka, przestań go nie cierpieć.
Krok 2.
Wyjrzyj poza. Dlaczego chcesz/musisz/masz uczysz się tego języka? Wypisz wszystkie korzyści jakie czekają Cię na końcu żmudnej drogi i dalej. Ten język może być doskonałą trampoliną do kolejnych, fantastycznych okazji w twoim życiu.
Wreszcie dotrzesz do wartościowych materiałów dostępnych (tylko) w danym języku? A może czeka Cię nowa praca? Odbędziesz fascynującą podróż? Poznasz autorytet w swojej dziedzinie? Dostaniesz się dzięki temu na studia? To wartości, które sprawiają, że inaczej spojrzysz na nienajfajniejsze jak dotąd doświadczenie.
A co, gdy musisz tylko zaliczyć egzamin, a potem koniec? Pomyśl, co będzie dalej. Jakie drzwi pojawią się przed tobą? Pójdź je otworzyć.
Krok 3.
Spójrz na język ponownie, jak możesz go wykorzystać? Język obcy to przede wszystkim narzędzie. Uczysz się go tak samo jak uczysz się prowadzić samochód, obsługiwać skomplikowane formuły w Excelu, czy pisać kod. Codziennie przyswajasz ogrom informacji i procedur, które ułatwiają Ci życie i pracę. W życiu zawodowym dodatkowo nieustannie musisz się doszkalać. Niczym się to nie różni od nauki języka.
Zastanów się jakie usprawnienia w codziennym funkcjonowaniu przyniesie Ci znajomość języka:
- szybszy dostęp do większej liczby informacji,
- lepsze relacje z klientami i współpracowaniami,
- wrażliwość międzykulturową (uwaga - tu sam język nie wystarczy, ale zdecydowanie bez niego się nie obejdzie!),
- lepiej rozwiniętą świadomość poznawczą,
- silniejszą pozycję w gronie użytkowników danego języka,
- etc.
Krok 4.
Przełam się i znajdź interesujące Cię tematy w danym języku - w książkach, magazynach online, na YouTube. Proponuje zacząć od tego ostatniego, bo jest w czym wybierać i, o ile twój język nie jest bardzo niszowy, znajdziesz multum materiałów. Przefiltruj język przez coś, co lubisz. Zobacz, że w tym języku to jest tak samo ciekawe i wartościowe jak w innym.
Ten krok wymaga od Ciebie sporo wysiłku, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Daj szansę językowi. Nie musisz się od razu zachwycać, ale pracuj na nim, zobacz jak funkcjonuje, jak może ci się faktycznie przysłużyć. Zawsze, gdy coś cię pozytywnie zaskoczy, zanotuj ten fakt i opisz, dlaczego tak się stało.
Krok 5.
Używaj języka. Masz już odpowiednie nastawienie i widzisz jasne korzyści. Rozumiesz, w jaki dokładnie sposób język obcy, nawet ten nielubiany, pomoże ci rozwijać się każdego dnia.
Teraz czas na twój najważniejszy ruch. Zacznij aktywnie używać języka. Dopóki to nie nastąpi, będzie on jedynie jedynie mglistym, niefajnym tworem, z którym musisz się mierzyć. Niby wiesz, że w słusznej sprawie, ale nie poczujesz tego, dopóki z niego nie skorzystasz.
Cały czas pamiętaj wszystkie kroki i pracuj nad nimi i nad sobą. Jeśli chcesz uczyć się skuteczniej i jednak polubić język, będzie to od ciebie wymagać pracy, inaczej się nie da.
Gotowy?
Gdy już odniesiesz sukces i polubisz nielubiany język, podziel się doświaadczeniem w komentarzach.