Ostatnio moją uwagę zwróciły 2 teksty dotyczące stylów uczenia się. Od jakiegoś czasu mówi się, że nie ma dowodów naukowych na to, że style uczenia faktycznie wpływają na proces nauki. Według mnie wpływ takowy istnieje, natomiast nie należy ślepo podążać za wytycznymi tych stylów i działać wbrew sobie. Zamiast reguł stylu uczenia się zdecydowanie efektywniej naszą naukę optymalizuje nasz indywidualny model absorpcji. Ale zacznijmy od początku.
Źródło: gameanna at FreeDigitalPhotos.net |
Czym jest styl uczenia się?
Przypomnę, że wcześniejsze teorie opisujące style uczenia zakładają 4 modalności - wzrokową, słuchową, kinestetyczną i czuciową, które wpływają na to w jaki sposób (jak efektywnie, jak szybko, jak trwale) przyswajamy informacje. Nowsze idee mówią o 7 lub 8 stylach opartych na inteligencji wielorakiej. Inne teorie postulują brak istnienia stylów uczenia się, nazywając je wręcz mitem.
Czy to jednak mit?
Ja sama jestem przykładem osoby, której nie można zakwalifikować w jeden styl uczenia, ani nawet w jeden styl mieszany (np. wzrokowo-słuchowy). W moim przypadku jest to zbieranina różnych elementów, niejednoznacznie należących do jednego stylu.
Podam przykład. Jestem wzrokowcem: myślę i czytam obrazami. Pamiętam też obrazami: na testach i sprawdzianach przypominałam sobie wygląd notatek i "czytałam" ich treść z pamięci.
Jednocześnie mój mózg operuje słowami (typ werbalny) i ich logicznym znaczeniem i połączeniami (typ kognitywny). Nie jestem w stanie budować nielogicznych dla mnie i nie powiązanych z niczym skojarzeń, mimo iż niektóre teorie neurodydaktyczne przekonują, że skojarzenia powinny być jak najbardziej "odjechane", by lepiej je zapamiętać. Nie w moim przypadku.
Mit stylów uczenia się, szczególnie tych, opartych na inteligencji wielorakiej, dodatkowo obala ten test. Mój wynik jest absurdalny. Oczywiście można stwierdzić, że wynik zależy od tego, jak odpowiadamy i możemy nim manipulować. Owszem, możemy, ale nie mamy w tym raczej interesu.
Według testu w moim przypadku umiejętności muzyczne i matematyczno-logiczne (!) są dużo bardziej zaawansowane niż językowe, z czym ani ja, ani osoby, które mnie znają, nie mogą się zgodzić :-)
Podsumowując, uważam, że style uczenia się są idealizowane i niesłusznie propagowane jako doskonałe narzędzie dla naszych problemów w nauce. Nie uważam jednak, że ich cechy nie są właściwe dla właściwych typów osobowości. Po prostu nie powinny być zamykane w sztywne ramy ani "sprzedawane w paczkach".
Style uczenia się a modele absorpcji
W pewien sposób modele absorpcji można by porównać ze stylami uczenia się, ponieważ definiują nasze optymalne metody uczenia się. Nie klasyfikują jednak naszych preferencji według ścisłych reguł, jak robią to style uczenia się, a jedynie wskazują na różnorodność metod i ukierunkowują na indywidualne zestawy preferencji. Nie ma zatem problemu z łączeniem aspektów różnych modeli, bo nie istnieją ich definicje ani sztywne ramy. Jest tylko ogólny zbiór różnorodnych elementów, które możemy dowolnie łączyć.
Co więcej, modele absorpcji kładą nacisk na naturalne funkcjonowanie naszego mózgu i czasem sugerują rozwiązania, które wydają nam się "niewygodne" ze względu na nasze przyzwyczajenia lub ogólne cechy, np. niechęć do wysiłku (jeśli jeszcze nie czytaliście, to zapraszam do lektury posta "Syndrom leniucha"). Mam na myśli między innymipisanie jako element procesu nauki języka, który przez wielu adeptów języków obcych jest uważany za trudny i zbędny, a co za tym idzie, jest niestety pomijany (zapraszam do lektory postu "Dlaczego nie lubimy pisać").
Również artykuł w WIRED podkreśla fakt, że idea stylów uczenia się bardziej niż radzenia sobie, uczy nas unikania trudności poprzez wybieranie prostszej drogi:
As Scott Lilienfeld and colleagues write in 50 Great Myths of Popular Psychology, the approach “encourages teachers to teach to students’ intellectual strengths rather than their weaknesses.” Yet, they add: “students need to correct and compensate for their shortcomings, not avoid them.”
A co Wy myślicie o stylach uczenia się? Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnych postach.
*Informacji i artykułów dotyczących istnienia lub też nie stylów uczenia się jest multum. Przytaczam zaledwie kilka z nich, które posłużą jako początkowy punkt odniesienia dla Was, a zachęcam Was do dalszej, głębszej literatury tematu.
Zrobiłam test i wygląda na to, że w praktyce stosuję głównie te techniki i sztuczki w nauce języka, które są związane z moim typem osobowości i właśnie te działania odbieram jako najbardziej skuteczne i sprawiające mi najwięcej przyjemności :)
OdpowiedzUsuńSuper! Często intuicyjnie wybieramy metody, które działają na nas najlepiej, tylko nie zawsze potrafimy je odpowiednio zastosować, np. w przypadku czytania zamiast przywoływania materiału.
OdpowiedzUsuń