Praktycznie każdy mój student jako cel nauki stawia sobie rozgadanie się: pokonanie bariery i uzyskanie płynności w języku obcym. Najprostszą i najczęściej padającą radą jest: "po prostu zacznij mówić, otocz się językiem, poddaj się imersji, wyjedź za granicę". Jest to oczywiście świetny sposób, stawiający na konieczność komunikacji, aczkolwiek drastyczny i niektóre osoby mogą czuć się sparaliżowane.
Jest kilka innych rzeczy, które mogą dać ogromne postępy w mówieniu bez konieczności konfrontacji ze światem. Pozwalają przygotować się do faktycznej komunikacji zanim jeszcze "zmusimy się", by konwersować z innymi. Co więcej, z powodzeniem można uskutecznić je w zaciszu domowym.
Brzmi dziwnie? Jak można ćwiczyć komunikację bez komunikacji? Można! Chodzi o to, by przygotować zaplecze merytoryczne - mieć zasób słownictwa i czuć się swobodnie w temacie, by potem, w realu, czuć się swobodniej. Zapraszam na tekst o tym, jak można przełamać barierę językową.
|
Źródło: pixabay.com |
Skąd wynika blokada
Blokada i strach przed mówieniem wynikają oczywiście z obawy przed kompromitacją. To naturalne, że jeśli nie czujemy się w czymś pewnie, unikamy tego. Ten dyskomfort - strach - to bardzo dobry objaw. Oznacza, że nam zależny: na dobrej znajomości języka, na poprawności i uznaniu rozmówcy.
Paradoksalnie, gdy przebywałam na Erasmusie w Hiszpanii nie zależało mi na znajomości języka hiszpańskiego (teraz jest zupełnie inaczej!). Nie miałam żadnych kłopotów ze swobodną komunikacją. Nie używałam subjuntivo (tryb łączny w jęz. hiszpańskim, bardzo powszechnie używany!), bo stwierdziłam, że nie jest mi potrzebny. Mówiłam, dogadywałam się bez problemu. Po kilku miesiącach nauki, w samolocie powrotnym do Polski, swobodnie rozmawiałam z hiszpańskim biznesmenem. Nie zależało mi, więc wyszło dobrze.
Zupełnie inaczej zawsze miała się sprawa z językiem niemieckim... to moja niespełniona językowa miłość. Do dziś mam problem żeby się wysłowić, bo tak bardzo chciałabym mówić już teraz jak native speaker, a jeszcze trochę mi brakuje.
Morał z tego jest taki, że może na chwilę powinno przestać nam tak bardzo zależeć ;-).
Jak sobie odpuścić
|
Źródło: pixabay.com |
Teraz zaserwuję odrobinę coachingu. Jeśli faktycznie czujesz barierę i nie możesz się przełamać by zacząć mówić, odpowiedz sobie na te pytania:
- Czego się boję? Co tak naprawdę mnie paraliżuje?
- Dlaczego się tego obawiam?
- Czy wpłynie to na moją wartość i samoocenę? Dlaczego?
- Jakie dziedziny życia ulegną polepszeniu jeśli mi się uda?
- Co się stanie, jeśli mi nie wyjdzie?
- Kto straci, jeśli mi się nie uda?
- Czy będzie to porażka, czy lekcja?
To tylko kilka przykładów, ale szczere zastanowienie się nad odpowiedziami ułatwi podejście do kolejnych kroków.
Zacznij mówić - wykonaj te zadania
- Wybierz 1 temat, który Cię interesuje, fascynuje, pochłania. Znajdź na ten temat artykuły, video, poznaj omawiane aspekty, sposób opowiadania o danym zagadnieniu. Zbierz słownictwo.
- Utrwal powyższe słownictwo i frazy, opanuj je naprawdę dobrze.
- Mów do siebie o tym temacie w wolnych chwilach: robiąc kanapkę, biorąc prysznic, sprzątając. Udawaj, że wdajesz się z kimś w dialog. Najważniejszy jest "flow", czyli swobodny strumień komunikacji, ale postaraj się też pilnować poprawności. Poprawiaj się, jeśli zauważysz błąd, notuj i sprawdzaj wątpliwości.
- Przed samym/samą sobą (może być przed lustrem) spróbuj dać wykład lub prezentację z tego tematu. Niech tym razem będzie to przemyślana i dobrze przygotowana przemowa, powinna być w miarę poprawna (na Twoim poziomie językowym).
- Nagraj się (audio). Możesz nagrać powyższe wystąpienie albo przygotować kolejne. To bardzo ważny krok. Takie oficjalne wystąpienie/przemowa/monolog, po którym zostaje ślad, zmusza do lepszego przygotowania i uczy skrupulatności. Zaczynamy wierzyć, że damy radę, że potrafimy. Tak naprawdę to nic innego jak wytężona praca nad danym aspektem. Wysiłek się opłaca.
- Odsłuchaj nagranie, sprawdź co było ok, a co nie. Jeśli masz wątpliwości, skonsultuj je z lektorem. Popraw błędy.
- Udało Ci się opanować słownictwo, przygotować prezentację i wyeliminować drobne błędy. Jak było? Jak Ci poszło? Na pewno lepiej niż oczekiwałeś/łaś. Teraz najtrudniejsze zadanie. Przygotuj tę samą prezentację, ale dla prawdziwej publiczności. To może być ktoś zaufany. Chodzi o to, że znamy materiał dobrze, gdy jesteśmy w stanie przekazać go innym, innych nauczyć. A gdy znamy dobrze materiał, czynnik strachu przed kompromitacją zmniejsza się ogromnie. Jesteśmy pewni siebie, bo mamy wiedzę.
- Podsumuj swoje dokonania i zobacz o ile łatwiej teraz się komunikować.
A na koniec...
Zgodnie z prostą zasadą:
fake it till you make it
ćwicz mówienie według powyższych reguł dla różnych tematów. Dzięki temu opanujesz szeroki zakres materiału i zwiększysz swoją poprawność językową. To naprawdę działa. Potrzeba tylko odrobiny wysiłku. A gdy już poczujesz się pewniej, o niebo łatwiej będzie Ci odezwać się na forum, na żywo, do dużego grona.
Trzymam kciuki za przełamana bariery!