Mężczyźni i kobiety uczą się innych języków - czy to stwierdzenie wydaje się Wam oczywiste? Dziś chcę się z Wami podzielić wynikami kilku badań przeprowadzonych na osobach uczących się języków obcych. Oryginalny artykuł z The Washington Post podsumowujący badania znajdziecie tutaj.
Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus
Kilka badań przeprowadzonych przez instytucje zajmujące się nauczaniem języków i tworzeniem produktów edukacyjnych (Babbel oraz Education First) potwierdza, że kobiety oraz mężczyźni wybierają inne języki obce. Kobiety częściej wybierają niderlandzki, francuski, włoski oraz hiszpański, a mężczyźni niemiecki, portugalski oraz rosyjski.
Skąd różnice?
Ulrich Ammon, profesor Uniwersytetu w Duisburgu twierdzi, że wynika to ze stereotypów. Niemcy kojarzą się z technologią, przemysłem oraz biznesem, a Francja oraz Włochy z kuchnią i modą.
To wytłumaczenie stereotypowo traktuje nie tylko narodowości, ale również obie płci: kobiety i mężczyzn. Ja osobiście nie przepadam za francuskim ani włoskim i szczerze odrzuca mnie rosyjski. Uwielbiam za to niemiecki, hiszpański i niderlandzki.
Osobiście uważam, że Francja, Włochy czy Hiszpania wydają się kobietom atrakcyjniejsze pod względem ogólnie kulturowym - otwartości na ludzi, celebracji życia oraz nazwijmy to "luzu".
Kobiety uczą się efektywniej?
Dodatkowo badanie przeprowadzone przez Education First wskazuje, że kobiety uczą się języków skuteczniej niż mężczyźni (szczególnie angielskiego), ponieważ wykorzystują więcej strategii uczenia się oraz są bardziej zdyscyplinowane.
Z moich doświadczeń lektorskich mogę to potwierdzić. Na warsztaty, które prowadzę, zapisuje się zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn. Ponadto, wśród moich studentów, panie są praktycznie zawsze przygotowane na zajęcia, panowie mają czasem problem z systematycznością i częściej zapominają przyswojony wcześniej materiał.
Nie wspominając o fakcie, że na studiach lingwistycznych mężczyzn jest jak na lekarstwo!
A jakie są Wasze doświadczenia? Koniecznie się nimi podzielcie!
Ja tylko w części potwierdzam tezę o wyborze języka - u mnie króluje hiszpański (ale to jest w moim wypadku wytłumaczalne;)). Na kolejnych jednak miejscach są angielski (chciałabym opanować go do perfekcji), portugalski i norweski. Tak szczerze, gdybym miała możliwość, i niemieckiego chętnie bym się nauczyła ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, obalamy stereotypy. Zaintrygował mnie fragment "angielski do perfekcji". Taki poziom nie istnieje - na szczęście - języka nie można się całkowicie nauczyć i zawsze jest co robić! Dzięki temu przygoda nigdy się nie kończy ;-) Zachęcam Cię w takim razie do lektury innych tekstów na blogu, które podpowiedzą jak uczyć się najefektywniej. A jakby co, to zapraszam do siebie na lekcje. Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam niemiecki :) Angielski na drugim miejscu. Chciałabym też się hiszpańskiego nauczyć (kiedyś miałam z nim roczną przygodę). Za to francuski uważam za bardzo trudny język i nawet się do niego nie zbliżam ;)
OdpowiedzUsuńKażdy język jest tak trudny, jak bardzo nie chcemy się go nauczyć. Najgorsze masz już za sobą: znasz najtrudniejszy języka świata - polskie stanął na czele jednego z rankingów ;-). Trzymam kciuki za hiszpański, ostatnio opublikowałam listę narzędzi online do nauki: http://blog.slowlingo.pl/2016/11/7-narzedzi-do-nauki-hiszpanskiego-online.html , myślę, że Ci się przyda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń