Problemy z nauką języków u dorosłych - jak sobie z nimi radzić?

Nauka dorosłych - moja i nie moja

Kilka tygodni temu podzieliłam się z Tobą moimi problemami z nauką języków ogólnie oraz z problemami uczenia się dorosłych konkretnie na przypadku języka niderlandzkiego.

Dziś zapraszam Cię na przejażdżkę po różnych trudnościach z nauką języków jakie ogólnie towarzyszą dorosłym. Odpowiem dziś na pytanie skąd się biorą i jak można sobie z nimi radzić. Zapraszam serdecznie.

Problemy w uczeniu się języków dorosłych

Trudności w uczeniu się języków można podzielić na dwie grupy czynników. Pierwsza z nich dotyczy tego, co nazwałam "efektem dorosłego życia", a druga czynników biologiczno-fizjologicznych.


slowlingo, nauka języków, jak się uczyć, angielski, niemiecki, hiszpański


Dorosłe życie niesie za sobą wiele przywilejów, ale także obowiązków. Ogólny natłok różnych spraw powoduje, że często nie jesteśmy w stanie "ogarnąć się", ani odpowiednio zarządzać czasem. W związku z tym odrzucamy wszystko to, co nie jest absolutnie niezbędne.


Zła organizacja i brak priorytetów to pierwszy problem w nauce dorosłych. Zazwyczaj mówimy "nie mam czasu na naukę", gdy kwestia, która powinna padać jest "nie potrafię zorganizować czasu na naukę". To prawda, mamy mniej czasu, który musimy dodatkowo wygospodarować. Zazwyczaj nie jest on wkomponowany w nasz codzienny harmonogram, jak to ma miejsce w przypadku nauki dzieci i młodzieży w szkole. Musimy zadać sobie pytanie, jak ważna jest dla nas znajomość języka i co jesteśmy w stanie zrobić, by ten czas jednak wykroić. Brak czasu nie jest problemem. Problemem stanowi nieumiejętność ustalania priorytetów i trwania w silnej woli.

Zmęczenie to kolejny wróg nauki. Łączy się i wynika z poprzedniego punktu. Często jesteśmy "zbyt zmęczeni", by się uczyć, bo cały nasz czas zajęty jest wysoko energożernymi czynnościami. Zmęczenie sprawia, że, całkiem słusznie, nie mamy siły się uczyć. Zdarza się, że mimo skrajnego niemal wyczerpania, podejmujemy heroiczny wysiłek i próbę uczenia się, walcząc jednocześnie z opadającymi powiekami. Nie muszę chyba pisać, że efekt takiej nauki jest mierny, a my żyjemy w przeświadczeniu, że nie możemy się nauczyć. Nie uda się pokonać tej przeszkody, dopóki nie zdecydujemy się funkcjonować spokojniej. Odnosząc się do wcześniejszego punktu, jeśli nie zdecydujemy, że nauka jest odpowiednio ważna, nie odstawimy mniej ważnych rzeczy, nie zregenerujemy się, nasz mózg się zbuntuje i nie będzie się uczyć. Koniec, kropka.


Syndrom "wszystko wiem" to taki byt, z którym bardzo trudno jest walczyć. Gdy wchodzimy w dorosłość, nabieramy życiowego doświadczenia, zdaje nam się, że wiemy już wszystko. Znasz to? Nie próbujesz nowych rzeczy, bo przecież "to nie ma sensu". Wychodzisz z założenia, że jak coś działa inaczej, niż byś się tego spodziewał, to na pewno jest źle. 
"Ja wiem lepiej, jak mam się uczyć. Skoro nie wychodzi, to coś jest z tym językiem / metodą nauki / nauczycielem nie tak."
Podobnie sprowadza się to często do idei: "to nie będzie mi potrzebne, tego nauczę się po swojemu, etc". Z tym najtrudniej mi pracować u kursantów. Mur, jaki sobie budują w oparciu o to przeświadczenie, jest niezwykle ciężko skruszyć. Przez to powstaje blokada przed korzystaniem ze skutecznych strategii uczenia się i nieufność wobec nich. To dalej przekłada się na nieefektywne uczenie się.

Analogicznie działa myślenie przez silny pryzmat własnych doświadczeń - przekonań. Nie zawsze zakładasz, że wiesz lepiej i wiesz wszystko, ale często po prostu nie znasz innej drogi, prawda? To, jak bardzo nasze dotychczasowe doświadczenia wpływają na nasze postrzeganie przyszłych możliwości i naszą skłonność do wysiłku i podejmowania wyzwań, omawiam m.in. w tym video.



Zawsze podkreślam, że dorosły uczy się inaczej niż dziecko i by nie posługiwać się tym argumentem dobierając metody uczenia się. Tym razem warto jednak poddać się dziecięcej ciekawości świata i odrzucić dotychczasowe zakorzenione przekonania.


Brak cierpliwości to grzech większości z nas. Mylnie zakładamy, że rezultat nauki język powinien pojawić się od razu. Dzisiejszy świat i tempo życia wymusza na nas natychmiastowość i wyniki ad hoc. Tak się nie da, mózg tak nie działa. Czas jest absolutnie niezbędny, by ugruntować informacje, przetworzyć i zakotwiczyć w pamięci. Jeśli nie czujesz ogromnych postępów przez pierwsze tygodnie pracy - to nic takiego. Zaakceptuj to i pracuj dalej.

Z biologią nie wygrasz... a może jednak?

Osobną grupę problemów z nauką stanowią kwestie biologiczno-fizjologiczne. Weźmy na przykład trudności z wymową. O wymowie pisałam w poprzednim poście tutaj. Przytoczę fragment tego postu, dotyczący przyczyn tych trudności:
Aparat mowy to mięśnie, które z czasem, pracując na tych samych dźwiękach, przystosowują się do pewnych stałych ustawień. Im się jest starszym, tym trudniej wyegzekwować od naszych mięśni nowe i nienaturalnie zachowania.
Problemy z wymową nie są ani nietypowe, ani unikatowe dla Ciebie, ani sporadyczne. Powiedziałabym wręcz, że są zupełnie powszechne. Jeśli całe życie piszesz prawą ręką, choćby nie wiem co, nie nauczysz się od razu ładnie pisać lewą. Poradzenie sobie z nim wymaga czasu i ćwiczeń.

A styl życia? To oczywiście także ma wpływ na to, jak uczysz się jako dorosły. Niezdrowe jedzenie, niewyspanie, brak ruchu. Żadna z tych rzeczy nie sprzyja nauce, a często są niestety nieodłącznym elementem dorosłego życia. Czy da się to zmienić? Da się, ale wymaga to wysiłku i samozaparcia. 

Jak radzić sobie z problemami w nauce dorosłych?

Ok, wiesz już skąd wywodzą się trudności w nauce dorosłych. Pytanie, jak sobie z nimi radzić?
  1. Po pierwsze musisz przyznać, że masz problem z nauką. Że TY sobie z czymś nie radzisz. Że TY nie organizujesz czasu albo nie dajesz się przekonać do innych rozwiązań. Nie możesz zrzucać winy na czynniki zewnętrzne, inaczej nigdy nie pokonasz trudności.
  2. Zrób listę priorytetów i zobacz, gdzie ląduje nauka języka. Odpowiedz sobie na pytania:
    po co mi nauka języka?
    ➢ co chcę osiągnąć?
    ➢ czy to jest dla mnie naprawdę ważne?
    ➢ co się stanie, jak sobie odpuszczę?
  3. Spróbuj znaleźć czas na naukę codziennie przez chociaż 1 tydzień. Odpuść coś innego, jeśli nie znajdziesz dodatkowego czasu. 
  4. Otwórz się na nowe metody uczenia się. Nie zakładaj, że na pewno na Tobie nie zadziałają. Wtedy z pewnością nie zadziałają.
  5. Daj sobie czas na naukę i przetwarzanie nowych informacji. Nie zniechęcaj się brakiem natychmiastowych rezultatów. Mózg potrzebuje czasu.
  6. Pracuj i ćwicz! Nauka języka to praca i ciągłe ćwiczenie. Zapamiętywanie słówek czy rozgrzanie mięśni aparatu mowy nie przyjdzie samo z siebie.
  7. Postaraj się żyć po prostu zdrowiej... 
Spróbuj! Zastosuj powyższe, uzupełnione o metody skutecznej nauki języków. Zobacz jak to działa. Podziel się doświadczeniem w komentarzach.

1 komentarz:

  1. Łatwiej napisać niż zrobić. Ja np. pracuję fizycznie w Niemczech od 8 lat. To jest naprawdę wyczerpująca praca. Odkąd przyjechałem staram się uczyć języka, nawet byłem w szkole językowej. Do tej pory opanowałem zaledwie może poziom A1. Uczę się regularnie co drugi dzień, i korzystam z różnych technik i źródeł. Niestety tak jak napisałem pracuję fizycznie i po ciężkim dniu po prostu mózg już nie pracuje. Nie mam możliwości odrzucenia niepotrzebnych czynności, chyba że byłoby to jedzenie i spanie. Mając już 47 lat mój mózg nie przetwarza tak nowej wiedzy. Zaczynam godzić się z faktem że nie uda mi się poznać tego języka w stopniu umożliwiającym mi swobodną komunikację. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Wpisując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych w celu opublikowania go.