Projekt niemiecki, czyli sprechać przyzwoicie
Oto krótkie podsumowanie mojego pierwszego miesiąca niemieckojęzycznego wyzwania. Postanowiłam w ciągu około roku powtórzyć niemiecki do mojego wcześniejszego poziomu (mocne B1) i dojść do poziomu C1 - zaawansowanego. Szczegółowy cel i założenia pierwotne znajdziesz tutaj.
Zacznę od lekkiej zmiany założeń początkowych, bo takowe nastąpiły po pierwszych, testowych tygodniach pracy. Na razie nie wykupuję busuu premium, głównie ze względu na inne wydatki, ale gdy powtórzę materiał na poziomie B1, rozważam aktywację, choćby po to, by poćwiczyć dodatkowe, bardziej zaawansowane treści w interaktywnej formie. Nie wiem także, czy na pewno zdecyduję się na ogólne zajęcia z lektorem. Na ten moment zajęcia z lektorem rozważam tylko w formie przygotowania do certyfikatu językowego o profilu zawodowym, na poziomie C1.
Teraz czas na podsumowanie pierwszego miesiąca pracy.
Język niemiecki - sukcesy i porażki
Zacznę od "porażek". Piszę to w cudzysłowie, bo jako tako w nauce i rozwoju porażka nie istnieje. A przynajmniej nie według filozofii mindsetu, którą mocno propaguję. Możesz sobie o niej przypomnieć, klikając tutaj.
Są to zatem rzeczy, które nie poszły z godnie z planem - ale uwaga, z mojej winy, a raczej z mojego świadomego wyboru. Główną, a w sumie jedyną rzeczą, jest to, że nie udało mi się pracować na niemieckim codziennie i zrealizować tak dużo, jak sobie zakładałam. To mój powszechny problem - chęć robienia za dużo, w związku z czym, nie realizuję wszystkiego. W Instastories wspominałam, że przerabiam jednocześnie kurs z komunikacji interkulturowej, który zabiera ok 60-70% mojego czasu na naukę. Staram się jednak codziennie wypracować przynajmniej minimum - czyli obejrzeć video na YouTube, na kanale Easy German. Bardzo odpowiada mi ta forma.
To nie jest tak, że jestem bardzo do tyłu z materiałem i prawdopodobnie do końca sierpnia uda mi się powtórzyć gramatykę w takim zakresie, jaki założyłam.
Oprócz czasowników i podstawowych czasów teraźniejszych i przeszłych, udało mi się przebrnąć przez rzeczowniki, przymiotniki i zaimki, które uważam za najbardziej dla mnie skomplikowane. To zdecydowanie sukces tego miesiąca.
To, co stanowi kolejne wyzwanie, to mowa zależna i Konjunktiv, z prostej przyczyny, że nie przerabiałam tego wcześniej, więc będzie to dla mnie nowość.
Zaskoczyło mnie natomiast, z jaką łatwością przyszło mi ogarnięcie tego, co powtórzyłam. Zwróciłam także uwagę na wiele elementów, które wcześniej mi umykały, a teraz wydały się oczywiste, proste i bardzo wiele wyjaśniające. Szczególnie dobrze pracuje mi się z gramatyką Klip und Klar, która w mojej ocenie genialnie dawkuje i wyjaśnia materiał.
Jak śledzić swoje postępy - Personal Growth Journal
Również na Instastories pokazywałam mój sposób na systematyczną pracę - Personal Growth Journal, czyli terminarz, w którym planuję i zapisuję realizację nauki i rozwoju osobistego z różnych dziedzin. Być może za jakiś czas napiszę o nim nieco więcej, gdyż wzbudził Wasze spore zainteresowanie.
Co dalej?
Plany na sierpień z grubsza się nie zmieniły. Walczymy dalej. Ten miesiąc jest jednak większym wyzwaniem, ze względu na ograniczone zasoby czasowe - wyjeżdżam na tydzień do Belgii i muszę się do tego wyjazdu także językowo przygotować (niderlandzki). Poza tym w najbliższych tygodniach będę także więcej udzielać się rodzinnie. Jednakże po łatwości z niemiecką gramatyką w lipcu, jestem dobrej myśli.
Z niecierpliwością czekam na podsumowanie kolejnych miesięcy. Zachęciłaś mnie, by samemu powrócić do niemieckiego :)
OdpowiedzUsuń