Pisanie w obcym języku sprawia zazwyczaj wiele trudności. Temat pisania poruszałam już wcześniej w poście "Dlaczego nie lubimy pisać." Zachęcam Was do przypomnienia sobie, dlaczego tak często występuje love-hate relationship w kwestii ćwiczenia tej właśnie umiejętności.
Mimo, iż w powyższym poście dokładnie opisuję dlaczego pisanie jest ważne oraz to jak pisać, by było to w miarę przyjemne doświadczenie, dziś chcę podzielić się z Wami dwoma trikami, które sprawią, że pisanie jest jeszcze przyjemniejsze, bo pozbawione stresu poprawności. Jak to osiągnąć?
Źródło: Stuart Miles at freedigitalphotos.net |
Jest kilka możliwości sprawdzenia w czasie rzeczywistym, czy napisany przez nas tekst jest poprawny:
- przeglądarki internetowe sprawdzają pisownię,
- dedykowane programy do edycji tekstów, jak Word czy Open Office, oferują słowniki sprawdzające pisownię i gramatykę, ale jeśli komuś z Was działały one ZAWSZE bez zarzutu, to koniecznie dajcie znać, bo dla mnie to zazwyczaj była męczarnia. Albo źle działał, nie wyłapując wszystkich błędów lub/oraz wymagał skomplikowanej instalacji.
Osobiście stosuję dwa inne, proste rozwiązania, które nie tylko umożliwiają poprawne pisanie poprzez korekcję błędów, ale też uczą poprawności, podając szerszy kontekst.
Language Tool i Dokumenty Google
Pierwszym jest languagetool - przeglądarkowe narzędzie, działające podobnie jak standardowe spellchecker'y w edytorach tekstu. Wystarczy wkleić tekst na stronie, by program wyszukał potencjalne błędy i zaproponował poprawne wersje, zarówno w pisowni jak i gramatyce (np. w przypadku rodzajników dla rzeczowników). Dlaczego zatem languagetool, skoro wystarczy OpenOffice? Bo działa sprawniej (nie zdarzyło mi się, by jakiś błąd nie został wyłapany i poprawiony), a ponad to zmusza nas do analizy proponowanych poprawek. Musimy wiedzieć co i dlaczego wybieramy.
I oczywiście mobilnosć! Languagetool'a możemy do używać wszędzie tam, gdzie tylko mamy dostęp do Internetu, nie trzeba nic instalować (choć dostępne są również wersje desktopowe!). Dodatkowo, languagetool oferuje korektę tekstu aż w 31 językach!
Również pisząc w Dokumentach Google'a możemy wybrać język danego dokumentu. Opcje korekty również działają tu bardzo dobrze w kwestii słownictwa, nieco mniej sprawnie w kwestii gramatyki. Ale tu dużo lepiej spisuje się inne narzędzie Google.
Google Translate
Google Translate, czyli tłumacz Google'a, bo o nim mowa powyżej, jest kolejnym narzędziem, które bardzo sobie cenię pisząc. Jest wyjątkowo przydatny, nie tylko w sprawdzaniu pisowni, ale też ogólnej jasności i poprawności naszego tekstu.
Jak to działa? Jeżeli mamy gdzieś literówkę, tłumacz nie przetłumaczy nam po prostu danego słowa. Nie podpowie od razu poprawnej formy, ale zasygnalizuje, że jest problem. Sami musimy zlokalizować błąd w danym słowie czy zwrocie i tu właśnie zachodzi proces uczenia się.
Ja, ponad to, kieruję się taką zasadą:
Jeżeli tekst, który napisałam w języku obcym, dobrze się tłumaczy na inny/mój język, to znaczy, że mój tekst jest w miarę poprawny, jasny i zrozumiały, skoro rozsądnie odszyfrowały go algorytmy Google.
I to działa. Oczywiście, dużo lepiej niż na polski tłumaczą się miedzy sobą języki: angielski, niemiecki, hiszpański i choćby niderlandzki. Dobrze zatem sprawdzić tłumaczenie na któryś z nich, jeśli go znamy. I mimo, iż tłumaczenia na polski są wciąż dalekie od ideału, działają w miarę poprawnie, na tyle, by wyłapać sens całościowy zdania.
Podsumowanie
Stosowanie powyższych narzędzi nie zwalnia nas oczywiście z rozumnego procesu pisania oraz podejmowania wysiłku, by proces ten był efektywny. Narzędzia te pomagają usprawnić naukę i zdjąć z niej stres, związany z popełnianymi błędami. Pamiętajmy jednak, że na błędach, które narzędzia wykrywają i pomagają eliminować, musimy się uczyć! Narzędzia pozwalają nam, jeszcze przed oddaniem tekstu do korekty nauczycielowi, zweryfikować go i naprawić samemu. Daje nam to większy komfort i uskutecznia naszą naukę. Autokorekta jest niezmiernie ważna, gdyż ją zapamiętujemy bardziej i na dłużej.
Jak zwykle zachęcam do pisania i ćwiczenia!
Polecam tez Grammarly https://www.grammarly.com/
OdpowiedzUsuńOczywiście! Grammarly jest świetne, choć wg mnie za drogie w wersji płatnej, a darmowa daje tyle samo, co opisane powyżej narzędzia. No i grammarly jest tylko do języka angielskiego, a powyższe rozwiązania można stosować do różnych innych języków. Dlatego grammarly ostatecznie nie znalazło się w zestawieniu :-) Pozdrawiam.
Usuń