Dlaczego zrezygnowałam z uczenia BE na Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu?
Kilka osób pytało mnie parę miesięcy temu, czy nadal uczę Business English na WSB w Poznaniu. Odpowiedź brzmi: nie. Zrezygnowałam z końcem ubiegłego roku akademickiego. Było ku temu kilka powodów, ale zanim do nich przejdę chcę zaznaczyć, że pracowało się dobrze i WSB to bardzo dobra szkoła wyższa. Sama robiłam u nich podyplomówkę i kilka kursów. To ja nie odnalazłam się w tym konkretnym formacie jako nauczyciel.
Od dawna chciałam pracować na uczelni wyższej i mieć wpływ na nieco bardziej sformalizowaną edukację kolejnych pokoleń. Bardzo cieszę się, że miałam taką szansę.
Od dawna chciałam pracować na uczelni wyższej i mieć wpływ na nieco bardziej sformalizowaną edukację kolejnych pokoleń. Bardzo cieszę się, że miałam taką szansę.
Jednakże, praca lektora BE wiązała się z kilkoma aspektami, na które nie byłam w tym momencie gotowa.
- Grafik - Pracując głównie z klientami indywidualnymi online przyzwyczajona byłam do dużej elastyczności w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń losowych. Niestety, życie uczelniane nie zna w tej kwestii litości. Gdy kilkukrotnie musiałam odwołać zajęcia z powodu choroby, trzeba było stawać na uszach, żeby je odrobić. Miałam bardzo napięty grafik i nie byłam w stanie wcisnąć nigdzie dodatkowych godzin. Do tego studenci, na takie odrabiane zajęcia, często po prostu nie przychodzili.
- Grupa wiekowa - To była jedna z głównych przyczyn. Pracując głównie z czynnymi zawodowo dorosłymi przyzwyczajona byłam do różnego rodzaju powodów nieprzygotowania do zajęć. Było ich wiele i były różne, ale przynajmniej były. Studenci nie przygotowywali się zazwyczaj tak "po prostu".
- Uczelniane struktury - Jak na uczelnię przystało wszystko było bardzo formalne i nieco... za bardzo formalne. Mimo nowoczesnych idei, wiele rzeczy działo się w "stary" sposób, a ja przyzwyczaiłam się do dużo większej elastyczności, której nie można wyegzekwować przy tak dużym przedsięwzięciu, jakim jest sprawne kierowanie uczelnią wyższą.
- Nieprzyjazna platforma e-learningowa - logowanie do Moodla WSB zawsze przyprawiało mnie o zwroty głowy. Nie można było jej nazwać nowoczesnym e-learningiem, choć dobrze, że było cokolwiek. Mi akurat przypadła praca na starych podręcznikach, których prawie nie można było już dostać. To w połączeniu z nieatrakcyjną platformą działało zniechęcająco.
- Wynagrodzenie - Oczywiście pieniądze nie są najważniejsze, ale stosunek ilości pracy do kompensacji wypadał nieco poniżej moich oczekiwań.
Nie zrozumiecie mnie źle, powyższe aspekty nie sprawiały, że nie dało się pracować, ale niestety wydajność pracy mocno spadała. Nie czułam się z tym komfortowo.
Co przepełniło kielich
Przyczyny, które sprawiły, że ostatecznie postanowiłam rozstać się z uczelnią, były dwie. Po pierwsze w lipcu musiałam się określić, czy będę pracować od października, przy czym nie miałam zagwarantowywanych godzin. Kiepski deal, jeśli miałabym odmówić innych projektów, a okazałoby się, że za 3 miesiące nie ma dla mnie jednak pracy.
Po drugie już wtedy mocno koncentrowałam się na pracy B2B (pisałam o tym w poście tutaj) i czułam, że zagospodarowanie czasu na inne działania mijało się z celem.
Co dalej z uczeniami wyższymi?
Już w listopadzie potwierdzono, że wreszcie ruszy kierunek studiów podyplomowych na Collegium Da Vinci w Poznaniu, na którym miałam prowadzić przedmiot o zastosowaniu technologii w nauczaniu języków. Ta tematyka i forma pracy były mi dużo bliższe i pozwalały dzielić się wiedzą na wciąż dość niszowy temat. Tym samym od tego roku współpracuję z CDV, a moja przygoda wykładowcy akademickiego trwa nadal.
Wiem już także, że forma pracy przy studiach podyplomowych bardziej mi odpowiada, niż studia dzienne. Być może w przyszłości współpracę z WSB podejmę właśnie w sferze studiów podyplomowych?
Wiem już także, że forma pracy przy studiach podyplomowych bardziej mi odpowiada, niż studia dzienne. Być może w przyszłości współpracę z WSB podejmę właśnie w sferze studiów podyplomowych?
A swoją drogą... doktorat na której z holenderskich uczelni zajmujących się e-learningiem i strategiami uczenia się wciąż chodzi mi po głowie... 😎