Kocham seriale nie z tego świata
O tym, że uwielbiam seriale już wiecie. Tematyką telewizji zajmowałam się już kilkukrotnie, między innymi przedstawiając seriale jako doskonałe źródło treści osadzonych w kontekście (dla przypomnienia zajrzyjcie tutaj), czy opisując wartość korzystania z lub niekorzystania z napisów (dylemat telewizyjno-serialowy znajdziecie tutaj).
Supernatural
Dziś chcę się z Wami podzielić miłością do jednego z moich ulubionych seriali. "Supernatural", bo o nim mowa (polskie tłumaczenie to właśnie "Nie z tego świata"), to najdłużej produkowany (ciągiem) serial fantasy (choć osobiście nie zaklasyfikowałabym go jako fantasy). Serial jest emitowany już 12. sezon, którego premiera odbyła się wczoraj (13.10.2016). To właśnie premiera zainspirowała postanie tego postu.
Źródło: pixabay.com |
Love-Hate
Dla niezorientowanych dodam, że serial opowiada o dwóch braciach (Sam i Dean Winchester) walczących z różnego rodzaju zjawiskami nadprzyrodzonymi (ang. "supernatural"): demonami, potworami, duchami. Brzmi tandetnie? Otóż nie. Serial koncentruje się na nie do końca na serio przedstawianej konwencji walki dobra ze złem, samotnego łowcy, życia w drodze. Mi taka konwencja bardzo odpowiada.
Co prawda moja relacja z "Supernatural" ma charakter "love-hate", ale zdecydowanie wygrywa element "love". Dlaczego love-hate? Pierwsze 6 sezonów uważam za świetne, potem było kilka, w których coś się popsuło (zmiana producenta wykonawczego): fabuła była nieco naciągana, a postaci nie rozwijały się. Wtedy dawałam sobie spokój z oglądaniem. Ale zawsze wracałam. Wracałam, ponieważ zalet serialu jest zdecydowanie więcej niż wad. I jest to jedyny serial, do którego wracam zawsze. W przypadku innych, które miały słabsze sezony (jak np. "Dr House" czy "American Horror Story") nie wracałam. Ostatni, 11 sezon "Supernatural" uważam za całkiem przyzwoity.
Co prawda moja relacja z "Supernatural" ma charakter "love-hate", ale zdecydowanie wygrywa element "love". Dlaczego love-hate? Pierwsze 6 sezonów uważam za świetne, potem było kilka, w których coś się popsuło (zmiana producenta wykonawczego): fabuła była nieco naciągana, a postaci nie rozwijały się. Wtedy dawałam sobie spokój z oglądaniem. Ale zawsze wracałam. Wracałam, ponieważ zalet serialu jest zdecydowanie więcej niż wad. I jest to jedyny serial, do którego wracam zawsze. W przypadku innych, które miały słabsze sezony (jak np. "Dr House" czy "American Horror Story") nie wracałam. Ostatni, 11 sezon "Supernatural" uważam za całkiem przyzwoity.
Za co kocham ten serial?
Za co w takim razie kocham ten serial? "Supernatural", poza swoim ciekawym i zabawnym uniwersum, to przede wszystkim przegląd amerykańskiej kultury popularnej.
Ogromna większość tytułów odcinków nawiązuje do tytułów piosenek lub albumów muzycznych, np.:
Like a Virgin, Stairway to Heaven, Dream a Little Dream Of Me, Time Is on My Side, Heaven and Hell i wiele innychlub filmów (w tym horrorów); np.:
Bloodlust!, The Usual Suspects, Sin City, My Bloody Valentine, All Dogs Go to Heaven, I Know What You Did Last Summer i wiele innych.
oraz klasyczne gadżety - jak cudowny Chevrolet Impala z 1967 r., którego więcej znajdziecie tutaj. Hołd tej maszynie oddany jest m. in. w odcinku Baby (s11e04) - cały odcinek nakręcony jest z perspektywy auta i kamera nie opuszcza go ani na moment.
Poza kulturą popularną w serialu znajdziemy przekrój amerykańskiego i światowego folkloru, który osobiście uwielbiam:
Poza kulturą popularną w serialu znajdziemy przekrój amerykańskiego i światowego folkloru, który osobiście uwielbiam:
- demony, anioły, elementy biblijne,
- wampiry, wilkołaki, wendigo,
- zjawy, duchy, poltergeist,
- shapeshifter,
- prawdziwe przypadki seryjnych zabójców lub niewyjaśnionych spraw kryminalnych, np.: Lizzie Bordem
- i inne
Ostatecznie, ujmuje mnie także poczucie humoru, jakie "Supernatural" niezmiennie prezentuje. Do moich ulubionych pod względem humoru odcinków należą:
- The French Mistake (s06e15) - postaci "wychodzą" z serialu do świata realnego.
- Changing Channels (s05e08) - bohaterowie "podróżują" po innych popularnych serialach (m.in. CSI Miami, the Simpsons, Grey's Anatomy), tworząc niezłą parodię.
Językowa gratka
Serial przyciąga mnie również pod względem warstwy językowej. Jeden z braci, Dean, notorycznie używa kilku zwrotów, które na dobre wdarły się do kultury popularnej i codziennego użytku. Są nimi: "seriously" oraz "awesome". Zobaczcie sami.
Małe co nieco
Poniżej znajdziecie komplikację najlepszych fragmentów serialu zawierającą również moje ulubione. Oceńcie sami, czy trafia to w Wasz gust.
No i nie da się ukryć, że bohaterowie serialu są mili dla oka ;-)
A jakie są Wasze ukochane seriale i dlaczego? Podzielcie się tym w komentarzach!
___________________________________________________________________________________________
Źródła:- http://www.supernaturalwiki.com/index.php?title=Main_Page
- https://en.wikipedia.org/wiki/Supernatural_(U.S._TV_series)
- http://supernatural.wikia.com/wiki/Supernatural_Wiki
- http://www.cwtv.com/shows/supernatural
Również polecam ten serial, ostatni sezon obejrzałam raczej z sentymentu. Szkoda, że Supernatural nie jest dostępny w Polsce na Netflixie.
OdpowiedzUsuń